czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział 82

W co ja się najlepszego wpakowałam?! Tak pragnęłam jego bliskości, on musiał być przy mnie. Nadal wpatrywałam się w te piękne lazurowe oczy. Nie mogłam się im oprzeć. Spuściłam wzrok. Wiedział że nie chciałam by ktoś nas nakrył. Wziął mnie za rękę i pociągnął do swojego samochodu.

~~ 30 minut później ~~

Szatyn posadził mnie na masce samochodu ciągle wpatrując się we mnie jak w obrazek. Nie mogłam już dłużej wytrzymać. Przylgnęłam swoimi spierzchniętymi wargami do jego miękkich i delikatnych jak zawsze. Kiedyś tak bardzo je kochałam. Wtedy były tylko dla mnie. Ale co ja powiem Jamesowi? Przecież on będzie wnerwiony na maksa. Jak ja to zrobię? Lekko odepchnęłam od siebie Louisa. Patrzył na mnie pytająco. Jedna łza spłynęła po moim poliku. Chwilę potem całą jej ścieżkę chłopak delikatnie starł kciukiem.
- Co się dzieje? - zapytał troskliwie.
- Lou ja tak nie mogę
- Ale...ale dlaczego? Przecież ja cię kocham - poczułam znaczne ukłucie w sercu.
- Ja też cię kocham ale jak my to utrzymamy w tajemnicy? Przecież oni prędzej czy później dowiedzą się o nas - wstałam i poszłam kawałek dalej odreagować. Wyciągnęłam już 5 papierosa w tym dniu, podpaliłam go i zaciągnęłam się by na chwilę zapomnieć o tym wszystkim.
Tak bardzo kocham Tommo ale James też jest dla mnie ważny. Chłopak po raz kolejny zabrał moją jedyną uciechę życia.
- Proszę oddaj mi ją. To jest jedyna rzecz na odstresowanie się - powiedziałam do niego marnym głosem. Pokiwał przecząco głową.
- Nie chcę byś niszczyła swoje życie
- Ale ja nie wytrzymam. To ciężkie
- Wiem. Musisz się postarać - chwycił moją dłoń i położył ją sobie w miejscu gdzie znajduje się jego serce.
- Czujesz? - pokiwałam niepewnie głową - Ono bije dla ciebie i nie chciało by byś znów odeszła. Więc proszę zostaw papierosy dla mnie. Nie chcę cię stracić na zawsze. Proszę oddaj mi je - trzęsącą się ręką oddałam mu paczkę i zapalniczkę a on wyrzucił to gdzieś za siebie. Nerwowo się trzęsłam i obmyślałam plan jakby mieć je znów przy sobie. Chłopak zauważył to i zamknął mnie w swoim uścisku bym się rozluźniła i zapomniała.
- Pomożesz mi z tym?
- Oczywiście. Możesz na mnie liczyć
- Dziękuję - powiedziałam i znów się w niego wtuliłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bongiorno! Jak widzicie to kolejny rozdział i nie chcę mi się pisać o tym więcej więc papa <3

3 komentarze:

  1. Niech Sophie i Louis wrócą do siebie,proszę!!
    Czekam na nexta i zapraszam do mnie
    http://1dforeverinmyheart.blogspot.com/

    Patifun123:) < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! Zgadzam się z tym co napisala Patifun12. Prosze cie niech oni do siebie wrócą, taka piękna para <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny jak zawsze masz talent do pisania :) oby Sophie i Louis wrócili do sb.....
    Czekam na kolejne genialne rozdziały :p

    OdpowiedzUsuń