niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 73

- Kochanie
- Tak?
- Mogę cię dzisiaj porwać?
- Z jakiej racji?
- Bo wiesz kiedyś chciałbym się z tobą ożenić a z myślami o tym jesteś bardzo daleko
- I z tej racji gdzie chcesz mnie porwać?
- Inaczej. Nie ja tylko Perrie z Sophią bo ja za pewne nie mogę
- No pewnie że nie - podeszłam do niego i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Co cię tak nagle wzięło? - uśmiechnęłam się do niego.
- Już za długo się naczekałem
- Oooo czyli jesteś niecierpliwy
- Można tak powiedzieć - nagle zadzwonił dzwonek. Podeszłam do drzwi i zobaczyłam moje drogie koleżanki.
- Poczekacie chwilę?
- Jasne - wróciłam do mojego jeszcze narzeczonego.
- Wychodzę
- Ok

- Nie będzie ci za smutno?
- Nie. Baw się dobrze - cmoknęłam go w policzek i wyszłam.

                                                                          
 ***

- A może ta? - wskazała mi bufiastą kremową sukienkę.
- Raczej nie. Wolę proste sukienki
- Hmm. To może ta?
- Jest wspaniała - bardzo mi się spodobała. Według mnie idealna

Oczami Louisa:

- Dobra panowie wszyscy gotowi na jutrzejszy dzień?
- Oczywiście - odpowiedzieli wszyscy.
- Nie mamy wiele czasu. Muszę skołować obrączki i jakiś garnitur więc musicie mi pomóc
- Jakie chcesz obrączki? - zapytał Liam.
- Najpiękniejsze jakie będą
- Louis idziesz ze mną - Harry pociągnął mnie za rękaw do samochodu.
- Nikt nie znajdzie ci odpowiedniego garnituru no oczywiście prócz mnie
- Dobrze jedź - uśmiechnąłem się sam do siebie. Po chwili ruszyliśmy do galerii.

Oczami Sophie:

- Kiedy sobie pan szanowny Tomlinson zaplanował ślub?
- Na jutro
- Co? Przecież goście, tort, sala..
- Nie martw się. Dam ci dobrą radę. Musisz wstać wcześnie rano iii dzisiaj nie śpisz w domu tylko u mnie
- Dobra jak sobie chcesz. A kto mi włosy ułoży, buty kupi, welon znajdzie?
- No my a kto?
- Zdążymy dzisiaj?
- Robimy szał zakupowy - uśmiechnęłam się do nich. Lubiłam chodzić po sklepach ale czasami mnie to męczyło.

                                                                             ***

- Nogi mnie już bolą - zajęczałam w miarę cicho.
- No chodź jeszcze tylko buty - znowu zaciągnęły mnie do sklepu. Trzy godziny tutaj to jakiś koszmar.

Oczami Louisa:

- Masz te obrączki?
- No pewnie
- To pokaż - Liam wyciągnął z kieszeni czerwone pudełeczko i je otworzył.

- No postarałeś się
- Podobają się?
- Tak
- Uff. To dobrze bo już myślałem że będzie ze mną źle - zaczęliśmy się śmiać

__________________________________________________________________________________

Hej kochani! Jak widzicie w dwa dni dodałam ile? Aż TRZY rozdziały!! Nareszcie mam czas by pisać. Błagam zostawiajcie komy to dla mnie ważne. Lovciam was!! <3

2 komentarze:

  1. Omg jaki piekny rozdzial! Ten slub te gify ta cala tresc! Wszystko jest idealne! Ps: proszę o więcej takich pieknych gifów z Lou! <3 Kocham twojego bloga i czekam na następne części! Pisz, pisz bo masz naprawde ogromny talent do pisania

    OdpowiedzUsuń