Przed chwilą dostałam wiadomość od mojego przyjaciela. Prosił on abyśmy się spotkali przy naszym drzewie za 30 minut. Miałam tam 10 minut drogi wolny spacerkiem, więc zdążyłam się jeszcze przebrać. < http://
-Heej misiaczkuu- powiedział chłopak. Zawsze mówiliśmy tak do siebie. Można powiedzieć, że zachowywaliśmy się jak para. W sumie niektórzy nawet uważali nas za parę. No ale cóż.... - Siemkaa słoneczko. Po co Ci ta róża? -spytałam zdziwiona.
-No bo... y... No ten.. Wiesz no... yyy...
-No właśnie nie wiem.
-Możesz mi nie przerywać? Wiesz nie łatwo mi o tym mówić. Zawsze miałem z tym problemy... Cholera! Horan weź się w garść! Nie mogę tak żyć. Nie mogę żyć z myślą, że jestem tylko przyjacielem. [T.I] ja nie chcę być twoim przyjacielem, ja chcę być kimś więcej. Nie mogę żyć z myślą, że ktoś mi Cię odbierze. Że ktoś będzie mieć Cię tylko dla siebie. Będzie się budzić każdego dnia, będzie Ci szeptać czułe słówka do ucha. I właśnie tego się boję, że to nie będę ja. [T.I] kocham Cię. Tak cholernie mocno Cię kocham, że nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Jesteś wszystkim najlepszym co mnie w życiu spotkało.- w moich oczach pojawiły się łzy. Nikt nigdy nie powiedział mi czegoś piękniejszego. Właśnie teraz uświadomiłam sobie jak mocno go kocham. To on zawsze był przy mnie i mnie pocieszał w tych złych momentach.
- Jejku.. Niall też Cię kocham! - krzyknęłam i rzuciłam się na szyję chłopakowi.
W tym momencie obudził mnie płacz dziecka. Podeszłam do małej i wzięłam ją na ręce. Bardzo często w snach powracają do mnie wspomnienia z tego dnia, mimo iż minęło już 15 lat. Od tego dnia jesteśmy razem. Obecnie jesteśmy małżeństwem z pięcioletnim stażem, półtoraroczną córeczką Sophie i oczekujemy na synka. Dziś odbywa się ostatni koncert One Direction w Łodzi. Oficjalnie po 14 latach One Direction kończy swoją karierę. Jednak wszyscy mają nadzieję, że pozostaną na dłużej w pamięci Directioners. Wydali 10 płyt, odbyli 10 tras po świecie i Europie. Zdobyli miliony fanów i pomogli wielu ludziom na całym świecie. Spojrzałam na naszą małą kruszynkę. Soph zasnęła. Odłożyłam ją delikatnie do łóżeczka i sama wróciłam do własnego. Poszłam spać cała w skowronkach, ponieważ już jutro ujrzę mojego kochanego pana Horana. Nareszcie będziemy normalną rodziną.
Proszę zostawiajcie komy. <3
Cudowne *-*
OdpowiedzUsuń