czwartek, 20 marca 2014

Rozdział 60

Załamałem się po tym wszystkim. Dzwoniła do mnie ale nie odebrałem. Boli mnie to. Tyle dla niej zrobiłem a ona tak mi się odwdzięcza. Usłyszałem pukanie do drzwi. Po chwili irytującego dźwięku otworzyłem je.
- Hej mam sprawę
- Co? - zapytałem jeszcze wkurzony
- Sophie do mnie dzwoniła
- No i?
- Mówiła że wywaliłeś ją z domu
- Miałem swoje powody
- To też słyszałem. W tej gazecie są plotki. Była w redakcji i mówili że tego nie cofną. Wybacz jej
- Cholera. Co ja zrobiłem? - zebrałem się i wybiegłem z domu. Wtedy mówiła mi prawdę. Próbowałem się do niej dodzwonić ale nie odbierała. Obdzwoniłem wszystkich i nigdzie jej nie było.                                             

                                                                   ***


Miałam nadzieję że Liam go jakoś przekona. Chodziłam przygnębiona po parku. W końcu zadecydowałam że pójdę do studia może znajdzie się jakaś robota.
- Hej Sophie
- Cześć – odpowiedziałam smutnie.
- Co się stało?
- Nic
- Na pewno?
- Tak. Jest jakaś praca?
- Kolejka jest do zdjęć
- Już idę – przez kilka godzin robiłam zdjęcia. Sprawiało mi to chociaż trochę szczęścia. Jedna osoba w pewnym momencie otworzyła szeroko oczy. Nie obchodziło mnie to. Nic mi teraz nie zepsuje humoru. Poczułam bardzo znajome mi perfumy. Część mnie cieszyła się ale druga myślała że przyniósł mi tylko torby. Objął mnie w pasie i przycisnął do siebie. Miałam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
- Przepraszam że cię tak potraktowałem
- Miałeś prawo
- Jednak nie. Byłem zły bo myślałem że to wszystko prawda. Dopiero Liam mi uświadomił że to kłamstwo. Żałuję tego co zrobiłem
- Nic się nie stało
- Ale powiedz że to nic między nami nie zmieni
- Nigdy się nic między nami nie zmieni – dziewczyna już wyszła a ja odwróciłam się do chłopaka.
- Kochasz mnie?
- Zawszę cię będę kochała i nigdy nie przestanę. A ty mnie kochasz? – zetknęliśmy się czołami.
- Zawsze cię kocham moja księżniczko – czułam się szczęśliwa. Moje oczy się cieszyły jak nigdy. Pocałował mnie. Przyjemne ciepło ogarnęło moje ciało. Przerwała nam kolejna osoba.
- Idź do domu a jak wrócę to cię złapię i nie puszczę
- Jak chcesz - cmoknął mnie w polik i wyszedł. Z uśmiechem odwróciłam się do aparatu.

                                                                      ***

- Już jestem! - nie usłyszałam odpowiedzi. No fajnie. Nie ma go. Znowu. Co on sobie myśli? Mówiłam mu że wrócę. A on sobie poszedł. Próbowałam się do niego dodzwonić ale nie odbierał. Chwilę potem był trzask. Odwróciłam się w stronę drzwi.
- Co się....?
- Nic - wchodzi pobity i mówi że nic się nie stało
- No sam to się nie pobiłeś
- Uwierz mi. Nic się nie stało
- Jak chcesz. Ale jak będzie gorzej to nie licz na to że ci pomogę
- Kocham cię
- A ja do póki nie dasz się opatrzeć nienawidzę cię - uśmiechnął się i podszedł do mnie a ja się odsunęłam i poszłam po apteczkę. Kiedy wróciłam nerwowo się kręcił.
- Powiedz mi co jest bo będę zła
- Nie bo uciekniesz
- Przyrzekam ci że nie ucieknę
- Dobra

                                                                      ***

Bałem się jej tego powiedzieć. Jak mam to ująć? " Sophie słuchaj pobiłem się z twoim byłym bo się martwię ". To nie może tak być.
- To mów
- Byłem w parku i zauważyłem twojego byłego. Zaczęło się zwykłą rozmową. Ale potem już za bardzo przesadził - w jej oczach pojawiły się łzy rzuciła wszystkim i wybiegła z pokoju. Nie potrzebnie pojawiłem się w jej życiu. Tylko krzywdę jej robię.

                                                                     ***

Co sobie wtedy myślał? No dobra rozumiem Dave z tego co wiem przesadził. Ale żeby od razu się bić? Wzięłam nasze zdjęcie do rąk. Brakowało mi tego czułego Louisa. Zmienił się i to bardzo. Nie wiem czy mam go kochać czy się bać. Zmienił się dla mnie a ja tego nie chcę. Wolę tego Lou którego poznałam dwa lata temu. Przyszedł do mnie. Odwróciłam się plecami i próbowałam zatrzymać łzy.
- Ja...ja przepraszam
- ...... - nie chciałam z nim gadać. Momentalnie stał przede mną i ocierał moje łzy. Chciałam uciec ale nie mogłam. Moje ciało jest sparaliżowane pod wpływem jego dotyku. Jest taki ciepły i kochający po mimo tego że jest wkurzony i zły. Spojrzał mi prosto w oczy przepraszając i prosząc o wybaczenie. Jego oczy błyszczały pod księżycem.
- Masz ostatnią szansę - powiedziałam zapłakanym szeptem. Wzięłam go za rękę i sprowadziłam na dół. Moje oczy były przekrwawione od płaczu. Pozbierałam apteczkę z podłogi i położyłam ją na stole. Kiedy już go opatrzyłam na jego twarzy pojawił się uśmiech. Nadal nie byłam w stanie z nim rozmawiać. Oparłam się o ścianę i zamknęłam swoje piwne oczy. Myślałam co będzie w przyszłości. Perfumy bruneta było czuć koło mnie co znaczyło że się zbliża. Silne ręce zatrzymały się na moich przedramieniach. Delikatnie spojrzałam na chłopaka. Nie był wesoły tylko smutny.
- Dlaczego jesteś smutny?
- Bo ty jesteś smutna - wtuliłam się w niego.

                                                                          ***

Od kilku dni boli mnie gardło. Staram się śpiewać ale mi trudno. Jestem w trakcie nagrywania piosenki " Magic . Jest ona o magii z przyszłości. Podoba mi się jej przekaz. Śpiewam ostatni wers refrenu, kiedy przestaję.
- Co jest? - próbuję coś powiedzieć ale nie mogę. Szukam jakiejś karteczki i długopisu. Na znalezionym papierze piszę " Nie mogę mówić! ". Spanikowani pobiegli do Simona. PO chwil ten wpadł jak oparzony.
- Co się stało? - przewróciłam oczami i pokazałam mu skrawek. Zaczął przeklinać pod nosem. Powiedział coś Gordonowi a ten wybiegł. Wyszłam i stałam koło Cowella kiedy wrócił z Louisem.
- Co jest? - zapytał zdezorientowany chłopak
- Zawieź ją do domu
- Dlaczego?
- Bo straciła głos
- Że co? - wziął mnie za rękę i wyprowadził.
- Serio? - pokiwałam głową. Zawiózł mnie i wrócił do studia. Nareszcie skończyłam czytać tą książkę. Nie znalazłam tam żadnej odpowiedzi. Po godzinie przyszedł sms " Jak się czujesz? " odpisałam że wszystko ok. Miło że się o mnie martwi i za to go kocham.

1 komentarz:

  1. Aaa! Omg. Jakiee to sweeet <3 Zgon ;d A no i ogólniee too dziś ma być jeeszcze jeden ;* Taak to ja ;d Wiesz.. Nie chce mi się logować :D

    OdpowiedzUsuń