wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział 31

Spojrzałam na zegarek. Była 6.24 postanowiłam wstać żeby się szybciej ogarnąć i dojść tam na nogach. Obróciłam w godzinę. Napisałam karteczkę do Louisa że poszłam na nogach, żeby się przypadkiem nie martwił. Ubrałam się, wzięłam torebkę i wyszłam jak najciszej mogłam. Chłód opanował moje ciało. Z rana było jeszcze zimniej po mimo słońca. Doszłam chwilę przed czasem. Zapukałam delikatnie do drzwi.
- Proszę
- Dzień dobry
- Hej Sophie. Siadaj
Zaczęliśmy rozmawiać o teledysku.
- No więc tak. Piosenka jak już wiesz jest o spóźnionej miłości. Teledysk będzie nagrywany na nasłonecznionej polanie. Na niej będzie obserwował cię chłopak a będziesz tam z przyjaciółmi. On będzie dalszym kuzynem twojej przyjaciółki która go przyprowadziła. Zakochuje się w tobie a ty w nim. Melodia będzie leciała w średnim tępię zresztą sama zobaczysz. Zaraz cię wypuszczę do garderoby. Tam ci dadzą odpowiedni strój i jakieś tam jeszcze. Sprawdzimy jak śpiewasz tą piosenkę i zaczniemy powoli kręcić. Pod koniec tygodnia piosenka zostanie wypuszczona. Będzie hitem internetu.
Posłałam mu lekki uśmiech. Wstał i doprowadził mnie go garderoby.
- Dziękuję
- Jak dziewczyny skończą widzimy się w studiu
- Dobrze
Niepewnie chwyciłam za klamkę. Otworzyłam je a na mnie rzuciły się dwie starsze kobiety i jedna która była mniej więcej w moim wieku.
- To ty jesteś tą nową gwiazdką Simona?
- Tak to ja - posłałam im szczery uśmiech
Wszystkie wyglądały na miłe.
- Ja jestem Eliza - przedstawiła mi się kobieta niższego wzrostu o blond włosach i zielonych oczach.
- Tamta to Dakota - wskazała na trochę wyższą szatynkę o błękitnych oczach
- I ta słodka charakteryzatorka to Weronic - pokazała na młodą dziewczynę z dużą burzą rudawych loków na głowie. Miała magnetycznie przyciągające błękitne oczy. Uznałam że na pewno ma już chłopaka.
- Ja jestem Sophie
- Masz bardzo ładne imię. Dobra to my się zabieramy do pracy. Eliza i Dakota poszły szukać stroju a Weronic kazała usiąść mi na krześle przed durzą toaletką.
- Więc tak. Podkreślimy twoje duże oczy. Usta trochę rozjaśnimy. A włosy trochę zakręcimy i zrobimy lekkie błękitne pasemka. Może być?
- To twoja praca. Ja to nie mam nic do gadania.
Zaczęła się śmiać. Obserwowałam jej sprytne ruchy. Po dłuższej chwili czasu utrwalała mi włosy by nic się nie zniszczyło.
- I co? Podoba się?
- Pięknie. Masz talent do takich spraw. - wyglądałam prześlicznie. Bardzo mi się to podobało. Po kilku minutach kręciły się koło mnie niższe kobietki mierząc stroje i patrząc w czym mi będzie ładnie. Postawiły na czerwoną koszulę z szerokimi ramiączkami, która ma być wpuszczona w białe rurki. A do tego czerwone sandałki na nie wielkiej koturnie. Dały mi jeszcze jakieś dodatki i byłam już gotowa do wyjścia.
- Ślicznie wyglądasz
- To wasza zasługa. Trzymajcie za mnie kciuki. Widzimy się później pa
- Cześć.
Wyszłam z garderoby i pokierowałam się do studia. Simon nie dawno wysłał mi tekst piosenki więc szybko się go nauczyłam. Gdy weszłam do pomieszczenia wszyscy się na mnie gapili jakby widzieli mnie pierwszy raz.
- Hej? - po chwili się otrząsnęli i wrócili do pracy.
- Widzę że dziewczyny się postarały.
- Tak
- Dobra pakuj się tam zakładaj słuchawki i śpiewaj.
Zgodnie z jego poleceniem zrobiłam wszystko co mi kazał. Puścili taką romantyczną melodię. Bardzo mi się spodobała. Zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać zgodnie z rytmem melodii. Czułam się spokojna. Wszystkie złe chwile ode mnie odeszły. Gdy skończyłam zaczęli mi bić brawo nawet nie wiem dla czego.
- A to za co?
- Za twój talent
Wyszłam z pomieszczenia i razem z Cowellem kierowaliśmy się na plan teledysku.
- Dzisiaj kręcimy jak razem z przyjaciółmi robicie małą imprezę na polanie. Ty trzymasz w ręku duży przenośny magnetofon i cieszysz się życiem. Inni dostaną koce, lampki i takie różne. Trochę to zajmie więc jedziemy z tym. Sprawiało mi to wieka przyjemność. Zapoznałam się ze wszystkimi i polubiliśmy się bardzo. Pokazano mi także tego chłopaka. Nawet przystojny ale nie dla mnie. Jak już skończyliśmy kręcić tą scenę musiałam jeszcze poinformować Simona o ciąży.
- I jak tam?
- Dobrze. Muszę cię o czymś poinformować.
- Tak?
- No bo ja jestem w pierwszym miesiącu ciąży
- To gratuluję. Mam nadzieję że dobrze je wychowasz.
- A co z tą karierą?
- Jak już będziesz w tym 6 miesiącu przerwiemy pracę a po 6 miesiącach wznowimy ją znowu. Przez 2 miesiące nagramy jeszcze jeden teledysk i mam nadzieję że uda nam się stworzyć płytę. Jak już wrócisz do pracy ruszysz w trasę " Later " po Europie i Stanach zjednoczonych. Twoim suportem będzie One Direction. Oni będą grali swoje stare hity a potem zaczniemy nagrywać nowe. Wtedy potem już otrzymasz inny suport.
- Dziękuję za zrozumienie. Lecę się przebrać i znikam.
- Widzimy się jutro.
- Do widzenia
- Do widzenia
Poszłam szybszym krokiem do garderoby. Zostawiłam tam ciuchy z dzisiejszego nagrania i przebrałam się w swoje.
- Ja mam ci zmyć makijaż?
- Nie sama sobie poradzę - posłałam Weronic lekki uśmiech.
- Pasemka się jeszcze potrzymają więc nie będzie konieczności kolejnej roboty z nimi
- Dzięki za informację. Cześć dziewczyny do jutra.
- No papa - Powiedziały zgodnie razem.
Wyszłam z tam tond jak torpeda. Chciałam dojść do domu zanim się całkowicie ściemni. Szłam szybkim krokiem. Po 30 minutach byłam w domu. Nie czułam zmęczenia jak ostatnio. Weszłam do salonu szczęśliwa całym tym dniem. To co tam zastałam trochę mnie przeraziło. Niall tam siedział i rozmawiał z Louisem.
- Czego tu chcesz? - warknęłam oschle.

1 komentarz:

  1. Aaa! Świetny! Jesteś bogiem! Uwielbiam Cię! Straaasznie fajny! Chce dziś next! Kocham! Uwielbiam! Boże dziewczyno pisz dalej! Aaa! :D

    OdpowiedzUsuń