niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 5

- Pa do zobaczenia
Gdy już wszyscy poszli położyłam się na podłodze i jakoś tak nie chciałam wstawać.
- Piękna co ty robisz?
Obróciłam się w stronę Nialla
- Leżę nie widać?
- A czemu na podłodze?
- Tak o.
- To wstawaj
- Nie.
- Bo cię do góry zaniosę siłą
- Horan nie wkurwiaj mnie już dzisiaj bo mam cię dość po tych wszystkich akcjach.
- Nie złość się księżniczko. Wrócę jak zaśniesz na tej zlodowaciałej podłodze do której pewnie przymarzniesz.
- Spadaj idioto. Ja mam za gorące ciało żeby tu przymarznąć. Więc odwołaj te słowa!
- Jak pójdziesz grzecznie do góry odwołam to i dam buziaka na dobranoc
- Ale mi zachęta. Mam obrazę wielką na ciebie pamiętaj już więcej się do ciebie nie odzywam i się na ciebie nie patrzę.
- Ej no nie obrażaj się na mnie
- .......
- Czyli tak się bawimy
Podszedł do mnie z miną łobuza ze szkoły. Zaczął mnie łaskotać.
- Horan haha zostaw mnie haha
- Widzisz podziałało
- ........
Wstałam i poszłam na górę z wielkim grymasem na twarzy. Nie chciałam widzieć tego idioty już dzisiaj na oczy. Usiadłam na parapecie po czym otworzyłam na oścież okno. Gwiazdy pięknie migały po całym niebie. Dzisiaj jest pełnia więc cała moja sylwetka została pokryta jasnym światłem.
- Tylko się w wilkołaka nie zmień
- Spadaj Horan z mojego pokoju
Ale jak to oczywiście on nie posłuchał się mnie tylko usiadł na przeciw i patrzył się w gwiazdy
- Musisz być taki wkurzający?
- Musisz być taka piękna?
- Niall wynoś się z mojego pokoju cały dzień mi spieprzyłeś może pogadamy jutro
Stanął w progu i czekał.
- Na co kurwa czekasz? Na zbawienie?
- Nie na buziaka
Wstałam z parapetu podeszłam do niego nie miałam wyboru.
- Dobra spadaj
- Nie
- Człowieku bóg cię chyba opuścił
- Może ale zesłał dla mnie anioła
- Naucz się innej gatki bo tą już znam.
Nie patrzyłam się na niego już za bardzo mnie wkurzał dzisiaj.
- No idź sobie jak mam cię z tąd wypieprzyć siłą?
- Albo dajesz buziaka albo stoję tu i czekam
- TY! Dobra nie mam się zamiaru z tobą więcej użerać.
- A czyli jednak?
Złapałam za drzwi mogłam je zatrzasnąć przed jego twarzą tak żeby nic się nie stało.
- Cześć Niall
Wtedy teatralnie trzasnęłam drzwiami. Gorszym problemem było to że były oszklone ale mówi się trudno. Zamknęłam je na kluczyk i z powrotem siedziałam na parapecie. Blondyn poszedł gdzieś a po chwili wrócił.
- Kurwa drzwi.
Zaczął je otwierać zapasowym kluczykiem
-  Cholera musiałeś?
- Albo dasz buziaka albo ja tu zostaję
- Aaaaaaaaa oszaleje z tobą!
Podeszłam do niego nadal się na niego nie patrząc.
- Będę tu stała aż się odwrócisz i wyjdziesz.
- Czyli co postoimy tak?
- Tak.
I tak staliśmy chyba z 10 minut. Gdy po tych dziesięciu minutach zaczęło mi się robić zimno połapałam się że nie zamknęłam ogromnego okna.
- Horan twoja wina że mi jest teraz zimno!
- Spokojnie księżniczko.
Ruszyłam się by zamknąć to okno bo co? Innego wyboru nie miałam.
Po drodze zgarnęłam jakiś sweterek. Dalej staliśmy on się na mnie patrzył a ja się rozglądałam po całym pokoju.
- I co zrobiłeś? Dalej mi zimno.
Ściągnął z siebie swoją bluzę i dał mi ją.
- Wolała bym zamarzać na dworze niż teraz coś od ciebie brać po tym dzisiejszym dniu.
- Kochanie nie denerwuj się
- Do mnie kochanie? Do swojej dziewczyny z takimi tekstami a nie do mnie. Ja nie jestem nią ( jaka ulga że nią nie byłam ) więc do widzenia panu denerwującemu.
- No daj tego buziaka co ci szkodzi?
Cały czas się uśmiechał nie wiedząc czemu.
- No i z czego się cieszysz?
- Uśmiechać się mi zabraniasz?
- Tak
Trochę go już wkurzałam. Podniósł mój drżący z zimna podbródek.
- Ja nie mam na ciebie siły księżniczko
- Spadaj Shrek.
- O nie tak się do mnie nie będziesz zwracać ja jestem za piękny na taką zniewagę
- Patrzysz na szlachtę wysokiej klasy a traktujesz mnie jak bezbronne dziecko.
Patrzyliśmy się sobie głęboko w oczy. Po chwil odległość się zmniejszała.
- Nie Niall nie.
Gwałtownie się ode mnie odsunął.
- Nie to nie pogadamy jutro.
- Wreszcie! I najlepiej nie wracaj tu dzisiaj.
Gdy wyszedł stałam przed zamkniętym oknem wlepiając swoje oczy w jedną gwiazdę.
Z tych wszystkich to ona dawała najmocniejszy blask.
Zaciekawiona innymi gwiazdami nie słyszałam kroków niebieskookiego który złapał mnie za nadgarstek który jeszcze mnie bolał po ostatnim zajściu. Blondyn przyciągnął mnie do siebie.
- A jednak dostanę tego buziaka dzisiaj
Przewróciłam oczami od niechcenia.
Namiętnie mnie pocałował. Poczułam się bezpieczna jak nigdy.
- Do jutra księżniczko.
- Pa Shrek. Uśmiechnęłam się do siebie pod nosem i poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz