środa, 26 lutego 2014

Rozdział 36

- Halo?
- Hej Sophie. Tu Sam.
- Cześć Sam. Długo się nie widzieliśmy. Co tam?
- Dobrze. Ale bez ciebie to nie to samo.
- Znowu coś broją w szkole?
- Tak. Ciągle się o ciebie pytają. Kiedy przyjedziesz?
- Jak tylko mnie wypuszczą. Może za cztery, pięć miesięcy. Z tego co wiem będziesz kiblował w szkole. Może nauczycielka mnie jeszcze pamięta.
- Tak. To ona ciągle o tobie gada.
- Serio?
- No. Mówiła że robisz się sławna. Sama chce cię ściągać do polski.
- Może uda mi się wcześniej. - zawróciłam i ruszyłam do Simona z pytaniem.
- Masz dziewczynę?
- Może
- Nie gadaj. Jak się nazywa?
- Roksana
- No, no szalejesz. Jedna z najładniejszych dziewczyn w szkole.
- No i chodzi ze mną
- Och ty romantyku. Zadzwoń do mnie za 10 minut. Dobrze?
- Jasne
Włożyłam telefon do kieszeni. Poszłam do sali nr 60 i zapukałam do drzwi.
- Proszę
- Cześć
- Co chcesz? - zapytał z uśmiechem
- A skąd wiesz że ja coś chcę?
- Bo widzę to po tobie. No mów.
- Bo dzwonił mój znajomy z Polski. Ciągle się o mnie pytają i mówią żebym przyjechała.
- Chcesz lecieć?
- Bardzo
- Czekaj sprawdzę. Jutro przyjeżdża raper i piszemy tekst to zleci tydzień. W kolejnym dniu przylatuje Polak. To też zleci tydzień. Do tego teledyski. To tak mogę cię puścić na tydzień za dwa tygodnie. Wtedy będziesz już miała trzy piosenki na płytę. Przez ten tydzień kiedy cię nie będzie zdążymy napisać ze 3 piosenki. Wtedy zostanie nam jeszcze siedem. I zostanie nam nagranie tego i wymyślanie dalszych. Zdążymy w miesiąc wszystko dokończyć i wydać płytę.
- Dzięki. Nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
- Widzimy się jutro
- Cześć
Wyszłam z tam tond szczęśliwa. Mogłam zobaczyć starych przyjaciół. Telefon ponownie zaczął dzwonić.
- I co?
- Przyjadę
- Kiedy?
- To jest moją tajemnicą. Opowiadaj co tam jeszcze.
- No fajnie wszystko tylko jedna sprawa
- Jaka?
- Twój były
- Co znowu sobie wymyślił?
- Że wrócisz do niego. I takie różne.
- To walnij go i powiedz że już mam kogo kochać
- Uuuuuuuu! Kogo?
- To też tajemnica. Bo jakbym ci powiedziała to jaka Vik była by wkurzona.
- Chcesz ją do telefonu?
- A w życiu ja się już z nią nie przyjaźnię za tą akcję którą kiedyś odwaliła.
- No to było chamskie. Jak tak można cieszyć się z czyjejś śmierci.
- No a teraz się okazało że to prawda
- Serio?
- No. Weź co ta dziewczyna ze sobą zrobiła. Gadaj kto już jest w związku?
- No to ja, Mari, Mat, Sis, Deni i Nik.
- No nieźle się ustawiliście. A co tam u twojej siostry?
- No bo ona... - słyszałam załamanie w jego głosie
- Ona nie żyje
- CO? Jak to się stało?
- Auto ją przejechało.
- Przykro mi.
- Tęsknie za nią. A co u Drake'a?
- No....y....no....ten - nie chciałam mu nic mówić bo wiedziałam że bardzo się lubili ale nie miałam innego wyboru
- No więc on też nie żyje
- Jak to?
- Skoczył z mostu. Za ojca
- Matko! Nie mów że on też...
- Tak
- Trzymasz się?
- Raczej tak. Ale mam takie jazdy teraz że sobie nie wyobrażasz.
- Muszę kończyć bo wołają mnie.
- No to do zobaczenia. Pa pozdrów tam wszystkich.
- Cześć
Cieszyłam się że zadzwonił. Podniosło mnie to trochę na duchu że ktoś mnie tam pamięta. Czyli za dwa tygodnie do Polski. Teraz zaciekawiło mnie kogo będą ściągać do piosenek. Wiele różnych myśli chodziło mi po głowie ale i tak się nie domyślałam o kogo chodzi. Weszłam do domu. Otwarłam kilka okien by się wywietrzyło. Siedziałam godzinę sama.
- I jak tam?
- No źle
- Czemu?
- Bo strasznie nas gonią
- A pamiętasz że jedziemy do sklepu
- No nie
- No tak. Nic nie ma
- To jedziemy chcę mieć to szybko za sobą
Uśmiechnęłam się do niego po czym wyszliśmy i pojechaliśmy.

1 komentarz:

  1. Faaajny! Aaa! :D Ale fajnie by było jakby tym Polakiem ... a z resztą sama nie wiem :D Czekam z niecierpliwością na następny rozdział! c;

    OdpowiedzUsuń